Kolejny start w Wings For Life, czyli wyjątkowy bieg w którym cały świat startuje w tym samym momencie. Niezależnie od kontynentu, czy pory dnia biegniemy w celu wynalezienie metody leczenia urazów rdzenia kręgowego. Biegniemy więc dla tych, którzy sami biec nie mogą.
Nie mogłe więc wystartować, szczególnie, że sam jeszcze mam spore problemy z chodzeniem. Otóż zaledwie 3 miesiące wcześniej miałem operację prawego kolana. Przed kilka tygodni poruszałem się tylko o kulach, wtedy też poczułem namiastkę trudności z którymi inny zmagają się przez całe życe.
Razem z zespołem OTTO startowaliśmy w Opolu, super ekipa i świetna trasa. Dzięki.
A dodatkowe wsparcie otrzymałem od córki Majki, która postanowiła powalczyć razem ze mną. Do naszego tempa przyłączył się Adam, więc w trójkę daliśmy z siebie wszystko.
Są jednak pewnie rzeczy, których nie da się przeskoczyć. I stan mojego zdrowia był widoczny po wynikach. Niecałe 5 kilometrów, do momentu dogonienia nas przez samochód pościgowy to nie jest najlepszy wynik. W poprzednich latach było to 15km a nawet 21km. No ale najważniejsze aby się nie poddawać i próbować. Tego życzę każdemu z Was
Najnowsze komentarze